Zmagania Adama…

Paul Dulski
01/10/20 14:30:38

Płacz zniewieściały

Nie pierwszy raz mówię ludziom, że to, z czego musimy się dzisiaj wyleczyć to stereotypy. Jednym z nich jest to o czym śpiewał Muniek Staszczyk — „Chłopaki nie płaczą”. Powszechnie uważa się, że prawdziwy mężczyzna to twardziel z wielką klatą i dużym bicepsem. Małym chłopcom mówi się, że nie mogą płakać, mają być silni, a płakanie jest zarezerwowane tylko dla dziewcząt. W rezultacie płacz kojarzy nam się ze słabością.
Kupiliśmy to. Kiedy widzimy płaczącego mężczyznę, od razu myślimy: Ale słabeusz! Taki to sobie w życiu na pewno nie poradzi. Dlatego chcemy to wziąć na warsztat i poddać ocenie, bo przecież jesteśmy kimś więcej niż zwykłymi ignorantami.
Kiedy myślę o wzorze męskości, od razu przychodzi mi na myśl Pan Jezus. Wiem, wiem co powiecie: ‘Pan Jezus to symbol męczennika, a ja nie chcę być nikim w tym rodzaju’. Nie dziwię się, że tak o nim myślicie. W sumie przez całe lata właśnie tak był kreowany przez religię, artystów i twórców filmowych: wychudzony, z pociągłą twarzą, długimi włosami, w starych obstrzępionych łachmanach. Jednak, to nie jest obraz prawdziwego Jezusa i nie ma z nim nic wspólnego. Pan Jezus od młodego uczył się ciesielki, co wiązało się z ciężką, fizyczną pracą. Nie był więc wątły ani wychudzony, ale silny i dobrze zbudowany. Był też porządnie ubrany. Miał bardzo drogą, bezszwową szatę, o którą rzucono losy. Ale przede wszystkim był dla nas, mężczyzn, wzorem męskości i odwagi w działaniu. Dlatego będę często wracał do jego przykładu w naszych rozważaniach.
Czy Jezus płakał? Owszem i to nie raz. Ale szczególny opis pochodzi z czasu, gdy stoi przed grobem swojego przyjaciela — Łazarza. Dookoła niego ludzie lamentują, a płaczki zawodzą. Jednak szczególnie ujmuje go widok sióstr Łazarza, które są zrozpaczone i błagają go o pomoc. On wie, że za chwilę dokona cudu, jednak cała ta sytuacja sprawia, że się wzrusza i zaczyna płakać. Nie ukrywa swoich emocji, nie boi się tego, co powiedzą ludzie, jest szczery, naturalny a przy tym odważny. Czy był słabeuszem? Z całą pewnością nie. Mamy na to mnóstwo dowodów.
Płacz nie świadczy o słabości, wręcz przeciwnie. Dlaczego tak możemy powiedzieć? Tak jak pojedyncza łza służy do oczyszczenia spojówki oka, tak płacz jest systemem obronnym, ochronnym i oczyszczającym dla naszego organizmu. Pomaga zachować nam równowagę emocjonalną i pozbyć się niechcianych uczuć i reguluje nasz układ nerwowy. To dlatego tak często po płaczu, czujemy się spokojniejsi i wracamy do lepszej formy.
Tak bardzo chcieliśmy wychować chłopców na męskich, że dokonaliśmy czegoś zupełnie odwrotnego. Może i chłopcy, a później mężczyźni, nie ronią łez, ale czym są? Żyjemy w świecie zniewieściałych mężczyzn, nie umiejących podejmować decyzji i trzymających się kurczowo fartucha mamusi; mężczyzn podległych kobietom, nieumiejących poradzić sobie w życiu, zagubionych, bez celu. I kogo za to winić? Chowamy dzisiaj chłopców na „księciów”, przez co wyrastają egoistyczni, samolubni i wyrachowani mężczyźni.
Płaczu prawdziwego mężczyzny nigdy nie można mylić z płaczem rozhisteryzowanego beksy, który ubrudził sobie jasne spodnie i świat mu się zawalił. Prawdziwy mężczyzna płacze, bo ma ku temu poważny powód, bo wydarzyło się coś ważnego, bo musi podjąć wyzwanie i zmierzyć się z potworami przeszłości. Płacz takiego mężczyzny mówi nam, że nie jest egoistą, że mu zależy i dlatego walczy.

Prawdziwy mężczyzna może dostać cios, może się zachwiać, załamać, a nawet może upaść. W tym stanie może ronić łzy, bo wie, że przegrał bitwę, ale ociera łzy z policzków, otrzepuje się i wstaje, bo uświadamia sobie, że stawką jest cała wojna. Na tym polega prawdziwa siła.
Samolubni mężczyźni, „księciowie”, nie płaczą, bo nic ich nie obchodzi poza nimi samymi, a kiedy już płaczą, to tylko dlatego, że rozczulają się nad swoim losem. Z kolei kiedy płacze prawdziwy mężczyzna, robi to dlatego, bo mu zależy i rozumie, że musi się przygotować do podjęcia walki, zbiera więc siły.
Prawdziwy mężczyzna rozumie, że rozstanie z kobietą, gdy tylko pojawiają się trudności, to wyjście dla „księciów”, oczekujących łatwych wyborów. Ale prawdziwy mężczyzna podejmuje walkę, wie, że rycerski trud wymaga zmagań i poświęceń. Jest świadomy, że stając w obliczu problemu kształtuje swoją prawdziwą męskość i osobowość.

Komentarze

  • Kalusia

    Ciekawe co na to mężczyźni. Mocne słowa mogą ugodzić nie jednego faceta. No cóż może trzeba coś przemyśleć. Niech więc myślą.

Zostaw komentarz

Twój email nie będzie opublikowany